6.
Blanka polubiła ludzi z pracy . Z Elenom i Nadiom nawed Bardo często jedzom razem obiady . A wieczorki piontkowy były ich .
Blanka w niedzielę pojechała do domu dziecka bo jutro był 1 czerwca i kcjala jakoś Pomuc kupiła słodycze dla dzieciaków . Jutro kończyzień dziecka
Blanka polubiła ludzi z pracy . Z Elenom i Nadiom nawed Bardo często jedzom razem obiady . A wieczorki piontkowy były ich .
Blanka w niedzielę pojechała do domu dziecka bo jutro był 1 czerwca i kcjala jakoś Pomuc kupiła słodycze dla dzieciaków . Jutro kończyzom razem obiady . A wieczorki piontkowy były ich .
Blanka po pracy w sobotę pojechała do domu dziecka bo jutro był 1 czerwca i kcjala jakoś Pomuc kupiła słodycze dla dzieciaków . Jutro kończyła o 19 wienc przyjedzie na dyskotekę . Nie chciała braci wolnego na początku a zwłaszcza że ślub Eleny i Seby jest 6 a nie 10 wienc przyszła sobotę .
- Blanka - powiedział David pocałował ja w policzek i przejoł . Cieszków żeczy .
- Hej i Dzienki - powiedziala
- Co ty tu robisz spodziewałem się ciebie jutro - powiedzial
- Jutro dopiero bende o 19 - on się zaśmiał
- No tak pracujesz - powiedział David
On poszed do składniki to zanieś a Blanka poszła się z dzieciakami pobawić na plac zabaw ale zobaczyła . Blondyna tszymajonc ego na ronczjach malutkie dziecka zdwiwila sie tym widokiem ale była pozytywnie zdziwiona .
- Blanka !!- krzyknęła dziewczynka o blond włosach i podbiegła do niej ona jej zrobila samolotami i postawiła na ziemie . Eryk na nom patszal i się uśmiechał . Tszymajonc 6 miesięczne dziecka na renkach .- Hej - powiedziala do Niego jak ja Anastazja wytulla
- Hej - odpowiedział
- Co tu tu robisz ?- powiedziala Blanka Patszonc na malucha i na jego zielone oczka .
- Jestem spozsorem - powiedział Eryk - a jutro dzień dziecka przyjechałem kilka żeczy przywiozłem - powiedział wycierajonc Maluchowi buske bo mu się odbiło
- Jaki doświadczenie - powiedział poprawiajonc mu śliniaczek .
- Jak Morzna takiego malucha zostawić - powiedział Eryk
- Jak widaci Morzna - powiedziala Blanka Patszonc na niego .- mogę - powiedziala
- Proszę - powiedział dajonc go jej o kladonc na jej ramię pieluhe by w razie czego jej nie ubrudzil
- Do twarzy ci z dziećmi - powiedziala Dyrektorka wzięła się z nikont
- Dzień dobry pani- powiedziala Usmiechajonc się do niej .
- David mi Muwil że tu jesteś - powiedziala Ona Blanka na nieą nie patszalam tylko ja malucha .
- Ile ma - sptala
- 6 i pół- powiedziala - miesięcy -powiedziala Dyrektorka
- Od jak dawna jest tu - spytała
- Od początku pewna para kce go adoptować - powiedziala - przypominasz mi twoja matkę - dodała
- Jakoś nie potrafię tego zobaczyć - powiedziala Blanka gwazonc z Maluchem a Eryk sie uśmiechał wyglondala uroczo
- Natasza dzwoniła kilka dni temu pytała o ciebie - powiedziala Dyrektorka .
- Mam nadzieję ze nic jej nie powiedziałaś - powiedziala Patszonc na niom
- Nie oczywiście że nie - powiedziala Dyrektorka - ale jusz dużo czasu minęło odkont
- Nie kończ bo pani wie jak to się skończy a ja nie mam ochoty się kucic. - powiedziala Patszonc na niebieski oczy Malucha on się do niej usmiechnoł i zaczol się smiaci .
Blanka zaczęła sobie z nim gwazyci .
- Pójdę do Davida - powiedziala Dyrektorka
- Masz talent do dzieci - powiedział Eryk poprawiajonc pieluszkę
- Lubię dzieci - powiedziala Patszonc na rozesmianego nalca ale mu się ziewneło
-.
- O komuś chce sie spaci - powiedział do malucha - położę go do uzeczka - powiedziała Blanka .
Po ustaniu malucha wrucila i pomogła w jutrzejszym świecie .
- Blanka - powiedział David zawiozujonc kokartki na prezentach dla dzieci .
- Mh - dała znak że go Sucha
- Czy ty i Eryk Jesyescie razem - powiedział ona na niego spozała jak na idiotę.
- Czemu tak sondzisz - spytała robionc kokardę
- Bo widzę jak on na ciebie patrzy- powiedział
- Pracuje u niego miesionc lubię go ale to mój szef - powiedziała Blanka
- Czyli nadal jesteś singielką ?- powiedział David
. - Jakoś nie mam szczęścia w miłości - powiedziala wiedzonc do czego ta rozmawia zmierza . Od dawna wiedziała że Devd się w niej podkohuje. - dobra późno się zrobiło Idę się posegnaci . I Lecę do domu pa Davd - uśmiechnęła się i poszła do Pani dyrektor gabinetu . Zapukała i weszła .
- Nie przeszkadzam- powiedziała bo w środku był Eryk
- Ty nigdy - powiedziala Dyrektorka
Ona się uśmiechnęła do niej .
- Przyszłam się pożegnać jusz późno- powiedziala Blanka . Podchodzonc do niej.
- Bendzisz jutro ?+ spytała
- Tak około20 No Idę do pracy - powiedziala
- Masz jutro wolne - powiedział Eryk
- No to zaczynamy o 12- powiedziała
- Dobranoc - powiedział A
- Dobranoc - powiedział Eryk całujonc jej dłoń
- Dobranoc dzieci - powiedziala Pani dyrektor .
- Dzienki za wolne - powiedziala Blanka
- Spoko obetne ci za to z pesi - zaśmiał się
- Bo zbankrutuje - zaśmiała się
-Ładny masz uśmiech - powiedział Eryk dochodzić do Blanki Auta Zaśmiała się i zaczęła szukać kluczyków w torebce
- Od długo działa na rzecz fundacji - powiedział Eryk
- Nie pamiętam moj rodzice zaczęli ją wspierać finansowo jak założyli kancelarie zaraz po studiach oni z jakieś kilka lat później Urodzial się Natasza później ja i Jacob i zawsze lubilismy tu przyjeżdżać tu - powiedziala - drugi dom- ddodała - będzie z jakieś 30 Lat moja rodzina to miejsce wspierał teraz ja zostałam sama - powiedziala - a ty jak to się stała że pań milioner zaczo ukladaci pieniondze w dzieci - powiedział Blanka . On sie zaśmiał
- Dawno nie Słyszałem o siebie PAN miloaner - powiedział Eryk Blanka się zaśmiałala
- Widzisz Czabylo mie zatrudnić wcześniej byś słyszał to codziennie - powiedziala Blanka - a wracajonc do mojego pytania
- Od jakiegoś roku - powiedział - nie do rastam ci do pięt - powiedział udawajonc smutnego Blanka się zaśmiała
- Dzienki mojm rodzicom - powiedział - No nareszcie - powiedziała Wyciogajonc kluczyki .
Kliknela i się otworzył
Eryk jej drzwi otworzył
- Do zobaczenia- powiedziala Blanka
- Dobranoc - powiedział Eryk
★★★
Usłyszał Budzik , jekneła i przewróciła się na drugi bok i Go wylonczyla
.I wstała .mia na sobie spodenki szare i bokserke od kompletu . Piżama wlaosy rozpuszczone . Ma wolne od pracy ale czula że spotka się z sfojm szefem . Jest przystojny , inteligentny i sekssowny Blanka opamientala się to twój szef - skracila się w myślach . Wyszła z sypial
Poszła do kuchni . Zrobiła sobie kwlawe i poszła pod prysznic . Włosy wysuszyla i spiela w koka . Ubrał na siebie Białe rurki i bluske że czrnymi frędzlami materiał tesz był czarny do frezle były za talię a bluska na grubych czarnych ramionczkach .
Włożyła coversy białe , i wziel sfoja torebkę
Dochodzila 10 wienc Pojechała do domu dziecka
- Hej- powiedziala do Davida
- Hej - skrad jej pocałunek w policzek
- Jak mogę Pomuc - spytała bo sie letko zarumieniła
- Hoci- powiedział David
Weszli do kuchni była spora białe szafki domowa ale jak w restauracji .
- Poozdabiasz ciasteczka tam masz czekoladowe sosy i ozdoby powodzenia
Ja muszę iść bo mają jakiś problem z trampolinom
- Spoko - powiedział kladonc na krześle torepke.
Jusz go nie było . Blanka wzięła się do ozdabiania ciasteczek w różne wzorki serduszka gwiastki uśmiechy i t p
. Czekoladowe , waniliowe , yruuskawkoelwe ,kokosowe i ulubione Blanki z białom pollewom .
- Części - powiedział a Blanka się przestraszyła
Odwróciła się
- Nie strasz mie - powiedział odychajonc
nie równo
- Przepraszam - powiedział Eryk letko siesmiejonc
- Co ccię tak Smieszy . ?- powiedziala
- Nie wiedziałem że tak łatwo Morzna cię przestraszyć .- Powiedział Eryk Opierajon c się o ramę .
-Ha ha ha - powiedziała odwracajonc siw do blatu z ciasteczkami .
- Co tam robisz - spytał podchodzonc i bieronc jedno ciasteczko
- Ej - powiedział walonc go po dłoniach - to jest dla dzieci - powiedziala
- Dzieckiem jest się w każdym wieku - powiedział Smiejonc sie a do tego smiechu dokończyła Blanka później .
- Marnujesz się w mojej firmie Powinas iść na ASP- powiedział Eryk
Do stajonc kuciolka w bok . Powiedział gdy odłożyła ostatnie ciasteczko
- Rozwiąże to jak mie wywalisz - powiedział przeglondajonc się ciasteczka
- Ta a ty pójdziesz do konkrencj- powiedział całkiem poważnie
- Czyli mam sie nie ma martwić o stanowisko -
- Ty nie ale Seba tak - zasmiel sie Razem
- Skończone?- spytał Davd
- Oczywiście - powiedział roześmiana
Blanka Blanka miał coś mueic ale usłyszała płacz dziecka prawdopodobnie 6 miesięcznego Mikołaja
- Ja pójdę - powiedział Blanka
I wyszła z pokoju wchodzonc do następnego .
- Część - powiedział usmiechajonc sie do maluch on wyciognoł ronczki do niej
Ona go wzięła
- O jusz wiem dlaczego płaczesz - złapała sie z nos i zaczela sie śmiać
Przebrala malucha i zaczela go nosićna ronczkach by usnoł
Zastanawiała się czy jagby wyszła z Reyem to by miała jusz dzieci czy by była w ciąży ? W tedy pewnie by skakała z radości ze zostanie mamom . A jagdy sięddowiedziała o tym romasie jak by była w ciąży . PRAWDO podobnie by mu po jakimś czasie wybaczyła mu ze względu tylko i wyłoncznie na dziecko .
. Maluch jusz spał pocałowała go w czoło i i położyła go do łóżeczka , .Przykryła go kocykiem i odwrucial się na do drzwi
- Boże - złapała się za serce - kcesz bym zeszła na zawał - odparła Blanka do
Eryka opieracego się o Futryne .
- Nie chciałem ci przeszkadzać - powiedział Eryk Patszonc na Niom .
Z letkim uśmiechem na ustach .
- Choć bo się obudzi - powiedział Blanka
Eryk pprzepuścił ją w drzwiach i zamknol je za sobom
W drodze do ogródu Eryk się jej przyglondał
- Co tak patrzysz na mnie mam coś na twarzy - Powiedziala Blanka
- Nie tylko się troche dziwię - powiedział Eryk
- A czym tak się Dziwisz - powiedziala Blanka
- Kobiety w twojm wieku mysila o
Podróży zwiedzania świata a nie o dzieciach - powiedział
- Zwiedziłam pół świata, a nawed Grenlandie - powiedziala Blanka - piękna zima - powiedziala Blanka - ale brakowało mi tego miasta.
- A rodzina ?-
- O tak strasznie się stesknilasi- za moją siostrzyczka - powiedział ironicznie .
- Nie masz nikoko więcej ?- spytał
- Mam przyjaciół - wzruszyła ramionami- mam jeszcze ciocie siostrę mamy ale wyparła się mnie i mieszka w Paryżu - powiedziala
- Wyparła sie ciebie - spytał Eryk - Przepraszam nie powinienem pytaci - powiedział Eryk
- Nic się nie stało- zaśmiała się -wyparla się mnie jak uciekłam z ołtaza - powiedziała on unius brwi -no wież curkapary aadwokatów ucieka z ołtaza zoatawialjonc nazyczonego
Bez wyjaśnień , noże ale chuczalo . - zaśmiała się Blanka
- Sero muwisz czemu nie powiedziałaś prawdy -
- A co miała miwiedzic że Zdradzal mie zwłasnom siostrom już wolalam wersie mało laty która nie wie czego chce - powiedziala Blanka - jedynie rodzice i Jacob wiedzieli o tym - powiedziala - No i oczywiście Natasza i Ryjej - powiedziala
- Letko muwionc Miałaś pod górkę - powiedział Eryk
- Teraz jest jusz spoko- powiedziala
Patszonc jak dzieci skakaja na trampolinie a ine na zjeżdżalni gigant - przynajmniej mam jusz za sobom wieczur PANIESKI - zaśmiała siw a Eryk razem z niom - a ty -
- No nie ja na sfojim jeszcze nie byłem ale w czwartek mam u Seby
- A ja u Eleny - zaśmiała sie
- Blanka choć na trampolinę - powiedziala 6 latka do Blanki lapipmc ja za ronczke
- Okej - powiedział i w pod skokach pobiegły na trampolinę a Eryk zaczol graci piłkę z młodzieżą
- Dzienkuje - powiedział Mati obracajonc ja w kółko
- Niema za co - powiedziala
Była jusz 20 mlodzsi poszli jusz a w ogrodzie w dużej altanie
Młodzież zaczęła się bawić ale n razem z Blanka
- Można prości - powiedział Eryk
Blanka się uśmiechnęła i ujęła jego dłoni
Przetanczyli że sobom resztę wieczoru . Wolne szybkie nie miało znaczenia tańczyli i się dobrze bawili .
Około godziny 23 zabawa siw skończyła dla młodzieży a Dorośli zaczęli spzontaci . Po jakieś godzinę skończył .
- Dobranoc - powiedziala Blanka do dyrektorki ona się uśmiechnęła
Eryk pożegnał się z niom i poszedł za za Blanka
- Padam z nug - powiedział Ziewajoncy
I szukajonc kluczyków od auta
- Zawioze cię usniesz za kółkiem
- powiedział Eryk
- Nie No co ty jakoś się doczolgam - powiedział Ziewajoncy
- Mmh jasne choć - powiedział wzioł ja za renke
- Eryk a co z autem ja jutro jadę do pracy - powiedziała
- Nie jdziesz do pracy usniesz przed Ekranem - powiedział
- Eryk - powiedział poważnie
- Nodobra jak kcesz mogę po ciebie przyjechaci - powiedział otwierajonc jej drzwi
- A nie mogę sfojm pojechać - powiedziała
- Nie - powiedział
- Niech ci będzie - powiedziala
Wysiadajonc do auta
Blanka Podała mu sfuj adres i niemal od razu usnela
.Eryk zaśmiał się pod nosem - a nie muwilem - powiedział do siebie
Po kilku minutach dojechał na miejsce całujonc ze nie jechał wolniej
miał ja budzić gdy się zama obudziła
- Dzienki - powiedziala zakrywajonc usta bi ziewnała
- Nie ma sprawy - powiedział - na pewno kcesz iść jutro do pracy a właściwie to dziś .
- Tak . Jak bende miała tyle wolnego tomie zwolnisz - powiedziała
On sie zaśmiał - nie śmiej się - powiedziala .
- Przyjechać ma po ciebie oooo ?-
- Wezne Taxi - powiedział
- Nie ma mowy - powiedział powaznie
- Sero muwie - powiedziała
- Ja tesz o której - powiedział
- 8 : 30- powiedziala
- i nie można tak od drazu - powiedział Eryk
- Nie wiem jak ty ale ja Idę spaci Dobranoc- - powiedziała
- Dobranoc - powiedział Eryk
Ona się usmiechnoł i wyszła . Eryk stal do póki nie wejdzie do sfojej klatki
Z uśmiechem na ustach wyjechał z podjazdu jadonc do sfojego domu . Uśmiech nie schodził mu z twarzy . Sam nie wiedział czemu . A morze wiedział
Morze dlatego że Blanka to nie była tylko i wyłoncznie jego pracownikom była wyjontkowa , była ona , Bystra inteligentna , zabawna , kochała dzieci , dziewczyna ideał . Usmiechnoł się szezej na wspomnienie jej uśmiechu i z tym widokiem usnoł .
-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz